siła smaku

Blok czekoladowy z herbatnikami

9
Chodził za mną już jakiś czas. Pamiętam go jeszcze z czasów dzieciństwa, ale sama jakoś nigdy nie przygotowywałam. Ten przepis pochodzi jeszcze z lat 80', albo może i jeszcze wcześniejszych. Jest dosyć słodki, więc nie zjecie go zbyt dużo. Polecam, póki jeszcze nie ma upałów i będzie miał szanse zastygnąć.



SKŁADNIKI:

  • 400g mleka w proszku
  • pół szklanki cukru 
  • pół szklanki wody
  • 2-3 łyżki kakao (dałam 3)
  • 250g miękkiego masła
  • 2 opakowania herbatników (po 100g każde)
  • dodatkowo dodałam dwie łyżki Kremu Krówkowego Płockiego (obiecuję, że o nim opowiem!)
W kubku wymieszać pół szklanki wody z cukrem oraz kakao. Masło rozpuścić w rondelku z grubym dnem. Do rozpuszczonego, ciepłego masła dodać rozpuszczone kakao z cukrem i dokładnie wymieszać (w tym miejscu można dodać krem krówkowy) Podgrzać jeszcze przez chwilę. Odstawić do wystudzenia. W misce wymieszać mleko w proszku z pokruszonymi herbatnikami. Dodać jeszcze ciepłe masło z dodatkami i dokładnie wymieszać (masa będzie dość gęsta). Formę keksówkę wyłożyć folią aluminiową i przełożyć masę. Odstawić do wystudzenia i zgęstnienia (najlepiej do lodówki na całą noc). Wyjąć z formy, zdjąć folię aluminiową i kroić w cienkie plastry. 

Przy okazji przypominam o trwającym konkursie: tutaj.


ps. czy tylko ja widzę tam serducho? :)

9 komentarzy: Leave Your Comments

  1. Swego czasu i u nas gościło:). Lubiłam bardzo:) Choć mojej mamy wyglądało ciut inaczej.
    ps. I ja je widzę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. baaardzo lubię, a najbardziej tylko z herbatnikami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak czekolada, to coś dla mnie xd
    wspaniały blok!

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam blok czekoladowy :) ja też je widzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. za mną tez ostatnio chodził taki blok czekoladowy, ale ostatecznie skończyło się na trufelkach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam! u mnie też wczoraj się pojawił, ale w wersji dwukolorowej. niemniej jednak z duuużą ilością herbatników podobnie jak u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedyny pozytyw PRL-u to blok czekoladowy!Pyszność, wspomnienie dzieciństwa:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam sie szczerze, że jeszcze nigdy w życiu nie jadłam bloku czekoladowego.. Ale za każdym razem gdy go widzę to zjadłabym go oczyma!:)
    Twój też wygląda taaaaak apetycznie... ;)

    OdpowiedzUsuń

Drukuj

Wydrukuj Przepis

Obserwatorzy