Przepis na te muffiny pochodzi z mojewypieki.blox.pl link, który był dla mnie zdecydowaną inspiracją do utworzenia własnego.
Muffiny nie są słodkie, za to charakterystycznie kwaskowe i orzeźwiające. Idealne podczas letnich upalnych dni. Ciasta wystarczy na 12 babeczek. Zdecydowanie przodują wśród wszystkich, jakie do tej pory piekłam.
SKŁADNIKI:
- ok. 50-60 g masła (1/4 kostki)
- 200 g mąki
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- 120 g cukru
- szczypta soli
- 120 ml mleka
- jajko
- skórka z jednej cytryny + wyciśnięty z niej sok
- 150 g malin + ewentualnie do dekoracji
W misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę, skórkę z cytryny, cukier i sól. W drugiej misce wymieszać sok z cytryny z mlekiem, następnie dodać roztrzepane jajko oraz rozpuszczone i przestudzone masło. Obydwie masy połączyć i delikatnie wmieszać owoce. Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, nałożyć ciasto do około 3/4 wysokości foremek. Piec w temperaturze 200st. przez 25 minut. Przy teście "suchego patyczka" należy pamiętać, że maliny zawsze będą puszczały sok. Po wyjęciu z formy przestudzić na kratce, ale jeszcze ciepłe są najlepsze.
To musi być bardzo ciekawe połączenie smaków, robiłam już muffiny cytrynowe i malinowe, tym chętniej wypróbuję teraz te malinowo - cytrynowe :)
OdpowiedzUsuń