Przy okazji przypomniał mi się artykuł- wywiad z Janem Kościuszko "Chudemu by nie wyszło":
"A właśnie skąd się wzięły polskie ruskie pierogi?
Piróg to słowiańska nazwa ciasta obrzędowego używanego w starożytnym kulcie słońca. Pierogi oraz ukraińskie i syberyjskie pielemieny, przywędrowały do nas w czasie zaborów. Rosjanie dawali do nich trochę ziemniaków i smalcu, bo byli biedni. U nas dokładało się sera."
Polecam także wywody Mamy Marzyni na temat pierogów. Szczególnie tym, którzy jeszcze niewiele wiedzą o ich przyrządzaniu.
I kto by pomyślał, że danie przypominające dzisiejsze pierogi przywędrowały do Europy, a konkretniej do Włoch z Chin! Dopiero tutaj przybrały smaku i charakteru obecnych pierogów.
Z podanej ilości składników wyszło mi równo 60 sztuk. Przepis jest mojej babci, która nigdy do ciasta nie dodaje jajka. Podobno ciasto na pierogi robi się wtedy za twarde.
SKŁADNIKI:
Ciasto:
- 3 szklanki mąki
- około szklanki ciepłej wody
- łyżka oleju
Farsz:
- 0,5 kg białego sera
- około 60-70 dag ziemniaków (ugotowanych dzień wcześniej)
- jedna cebula
- sól, pieprz
Mąkę (ja używam krupczatki) przesiać do miski, zrobić dołek i wlać do niego wodę oraz olej. Szybko zagnieść na gładkie, elastyczne ciasto. Odstawić, aby odpoczęło.
Ugotowane i ostudzone ziemniaki zmielić razem z białym serem. Cebulę drobno pokroić, przesmażyć na maśle, wystudzić! i dodać do farszu. Farsz przyprawić solą i pieprzem.
Z ciasta odkrawać kawałki, wałkować cienkie ciasto i wykrawać krążki szklanką. Nakładać farsz i zlepiać pierogi. (Ja z Farszu toczę kuleczki jednakowej wielkości, wykładam na ciasto i dopiero zlepiam, ale ja lubie wydłużać sobie pracę :) ). Gotowe pierogi układać na tacy posypanej mąką. Gotować, wrzucając pierogi na osolony wrzątek, przez 2-3 minuty od wypłynięcia.
Prawda, że nic prostszego?
A wiesz, ze ja pierogi ruskie jadlam tylko raz w zyciu? :) U mnie w domu mama robila tylko pierogi z serem, na slodko. Sama tez takich pierogow nie robie ale te pyszne zdjecia pewnie mnie do tego zmobilizuja :)
OdpowiedzUsuń"Lepienie pierogów to dla mnie jedna z milszych prac w kuchni". A dla mnie wręcz odwrotnie. Nie mam wprawy, a więc zajmuje mi to bardzo dużo czasu i robię straszny bałagan. A pierogi uwielbiam. Może mnie nauczysz?
OdpowiedzUsuńLo, to ja mam taki pomysł: stworzymy team i ja będę lepić a Ty będziesz gotować :) co Ty na to??
OdpowiedzUsuńdlaczego pierogi z farszem ruskim a nie po prostu RUSKIE??? ;)
OdpowiedzUsuńod paru dni za mna chodza... ehh ;)
Specjalnie dla Ciebie nazwa zmieniona :) To w sumie bez różnicy bo i pierogi ruskie i z farszem ruskim i nawet takie, nazwane 'na sposób ruski' przecież oznaczają to samo ;)
OdpowiedzUsuńps. są w zamrażalniku jeśli masz ochotę :)
w zamrazalniku mnie nie urządzają, myslisz ze zdążą rozmrozic się w trakcie podrozy pocztą do kopenhagi? :)
OdpowiedzUsuńmoze i bym je sobie nawet ulepila ale jedyny bialy ser jaki mozna tu znalez to philadelphia.. :/ nie sadzilam ze bede tesknic za zwyklym polskim twarogiem ;)
Pani Agnieszko, jestem pod wrażeniem bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe przepisy.
Aż chce się skosztować!
A zrobiłaby Pani canneloni??? :)
Cichy Wielbiciel :)
Uwielbiam ruskie :) ZAraz przeczytam sobie artykuł Kościuszki, lubię jego kulinarne wywody :)
OdpowiedzUsuńCześć Agnieszko :-)
OdpowiedzUsuńRobisz pierożki inaczej, niż ja, chociaż gdy zobaczyłam zdjęcie to pomyślałam: takie jak moje!
Mięty ja także bym nie dodała, ale smak utrwalony w dzieciństwie rządzi...
Powodzenia w kuchni - Marzynia