Lubicie dania, które wymagają niewielkiego nakładu pracy, a efekt końcowy zachwyca wszystkich? Nie chce wychodzić na "leniwą kucharkę", ale dla mnie to przepisy numer 1!! ;) Coś zamieszać, wstawić do piekarnika, nastawić parowar, a obiad zrobi się sam! Czytając bloga wiecie, że najcześciej sięgam właśnie do takich przepisów :) Dziś chciałabym Wam przedstawić kolejny przepis, który nie jest pracochłonny i trudny, ale daje naprawdę zadowalające efekty! Suszone śliwki pasują idealnie do mięsa, nadając mu lekko wędzony smak. Myślę, że spodoba się Wam, tak jak mi ;)
SKŁADNIKI:
- ok. 800 g filetów z indyka (lub kurczaka)
- 30 g masła
- pół szklanki powideł śliwkowych
- pół szklanki przecieru pomidorowego
- pół szklanki wody
- 8 suszonych śliwek
- 1 łyżka octu np. jabłkowego (ja używam vinegrette z puree ze śliwek - tego)
- sól, pieprz
- oliwa (do smażenia mięsa)
Filety umyć, oczyścić z błonek i pokroić w grubsze plastry (eskalopki). Doprawić solą i pieprzem i usmażyć (najlepiej na patelni grillowej) na złoty kolor.
Przygotować sos: W rondelku rozpuścić masło, dodać przecier pomidorowy, powidła śliwkowe i wodę i dokładnie wymieszać. Podgrzewać ok. 10 minut, aż sos się zredukuje. Dodać pokrojone śliwki, ocet i doprawić solą i pieprzem.
Podsmażone filety przełożyć do naczynia żaroodpornego, zalać przygotowanym sosem i wstawic do piekarnika na 20-25 minut, aż sos zgęstnieje, a filety będą miękkie.
Podawać z ulubionymi dodatkami.
Smacznego!
Właśnie na coś takiego mama ochotę. Śliwki są, powidła są, jutro będzie obiad :)
OdpowiedzUsuńI jak z tym obiadem?? :))
UsuńRobiłam podudzia z kurczaka w tej wersji i to jest hicior w moim domu!
OdpowiedzUsuńPodudzia też przygotowywałam, ale bardziej odpowiada mi to danie w formie takich sznycelków ;)) Pozdrawaim!
Usuń