siła smaku

Tabbouleh i bojkot akcji anty-warzywnej

11
Od początku byłyśmy przeciwniczkami niepisanych akcji 'because of the virus thing' (mój ulubiony zwrot na zagranicznych blogach!). "Ogórkowa- grypa" była dla nas chyba zbyt absurdalna, żeby w nią wierzyć, dlatego ogórki, pomidory, sałatę i mojego ulubionego fioletowego bakłażana jadłyśmy cały czas. W ramach protestu było tabbouleh z mnóstwa różnych SUROWYCH warzyw. I było pysznie i stan mieszkańców też się nie zmienił ;) Do tego grzanki z masłem czosnkowym i pietruszką i gdybym nie to, że się poparzyłam, kolacja byłaby idealna!



Tabbouleh


SKŁADNIKI:

  • 1/2 szklanki kaszy kus kus
  • 1 duży pomidor
  • pół papryki
  • 1 średni ogórek
  • mała cebulka dymka razem ze szczypiorkiem
  • 4-5 łyżek posiekanej natki pietruszki
  • 3 łyżki posiekanej mięty
  • 4 łyżki soku z cytryny
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • ząbek czosnku
  • sól, pieprz
Kus kus wsypać do miski, zalać wrzątkiem, przykryć i odstawić na 5-6 minut. Po tym czasie przestudzić, żeby nie dodawać warzyw do gorącej kaszy. W tym czasie sparzyć pomidora, obrać ze skóry, pokroić w kostkę. Paprykę oczyścić z pestek i pokroić drobno, ogórek obrać i pokroić w kostkę. Przygotować sos: sok z cytryny wymieszać z oliwą, przeciśniętym czosnkiem, solą i pieprzem. Kaszę wymieszać z warzywami, pietruszką, miętą i sosem. Odstawić do przegryzienia składników. Podawać np. z grzankami.



Grzanki z masłem czosnkowym i pietruszką

SKŁADNIKI:
  • podłużna bagietka
  • 2-3 łyżki masła
  • 2 ząbki czosnku (lub według uznania)
  • łyżka posiekanej pietruszki (lub kopru, czy innych ziół)
  • żółty ser do posypania (najlepiej mozzarella)
Masło rozpuścić (najlepiej w mikrofalówce). Do rozpuszczonego wycisnąć ząbki czosnku, dodać posiekane zioła i dokładnie wymieszać. Odstawić do wystudzenia i zgęstnienia masła (ja najczęściej opuszczam ten etap i smaruję grzanki płynnym masłem). Bagietkę pokroić w poprzek , posmarować masłem i posypać serem. Piec w temp. 150 stC., przez około 7-10 minut. Podawać gorące (uważać przy wyjmowaniu blachy, bo można nieźle się poparzyć :)).



11 komentarzy: Leave Your Comments

  1. Ja jestem tego samego zdania co Wy, dlatego z pełną premedytacją serwuję dziś u siebie świeżą kalarepkę ;) Pomidory, ogórki zjadam w ilościach wielkich i chętnie dodam je do Waszej wersji tabboulah!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja niezgoda na cały "becouse of the virus crap" jest tak oczywista, że nawet nie pisałam o niej u siebie, tylko po prostu nie zmiennie zajadałam się warzywami. Ale może warto jednak o tym wspomnieć szerzej, fajnie, że Wy to zrobiłyście!

    OdpowiedzUsuń
  3. to wygląda tak pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. danie na 100!!! Lekkie i aromatyczne. I wbrew opinii publicznej. SUPER :)

    OdpowiedzUsuń
  5. też bojkotuję tą akcję anty-warzywną i wcinam kiełki,sałaty, ba! nawet ogórki:) a tabbouleh uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tabbouleh, nigdy nie podawałam z grzankami ale od teraz zacznę! Do bojkotu się przyłączam na wszelakie sposoby.

    Pozdrawiam
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. A wyszło, że winne były kiełki i to nie wszystkie kiełki w Europie :) A konsekwencją "ogórkowych" przecieków do mediów była nieufność konsumentów wobec świeżych warzyw i straty producentów. Nie ma to jak sensacja...

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się sposób podania sałatki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale śliczny tabbouleh.. poproszę taki <3!
    Też uważałam virus-thing za głupotę, w międzyczasie powstało już kilka innych,niż ogórkowa, wersji.. żal.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam kus kus, więc na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń

Drukuj

Wydrukuj Przepis

Obserwatorzy