A wy? Zamroziliście jagody? A może zamroziliście od razu w pierogach ... ? :)
SKŁADNIKI:
ciasto:
- 3 szklanki mąki
- szklanka letniej wody
- łyżka oleju
- jagody
- łyżka mąki ziemniaczanej
Mąkę przesypać do miski (lub na stolnice) zrobić dołek, wlać wodę, dodać olej i zagnieść szybko ciasto. Te proporcje zawsze się sprawdzają, jednak! jeśli widzicie, że mąka zostaje na dnie miski i nie lepi się już do ciasta, dodajcie łyżkę wody. Jagody opłukać i przebrać. Lepienie pierogów z jagodami jest dość uciążliwe, bo ciężko się je zlepia (jagody wypadają każdą możliwą stroną :)). Żeby jagody były mniej sypkie, można je posypać łyżką mąki ziemniaczanej. Trochę to pomoże, ale i tak trzeba do nich dużo cierpliwości! Ciasto dzielić na mniejsze części, rozwałkowywać i wykrajać szklanką kółka. Nakładać jagody i zlepiać. Gotowe pierogi układać na tacy wysypanej mąką (żeby się nie lepiły) i przykrywać płócienną ściereczką (żeby nie wysychały). Gotować, wrzucając na wrzątek, około 3 minut od wypłynięcia pierogów.
Wystudzone pierogi można mrozić tak samo jak wszelkie inne. Najlepiej jest ułożyć je płasko na tacy, zamrozić, a dopiero później przełożyć do woreczków. Przy rozmrażaniu pierogi nie będą wówczas sklejone.
Jedne zamroziłam w pierogach, a jedne solo. uwielbiam i chcę je przez cały rok :D
OdpowiedzUsuńJa też kocham jagody :)) A jeszcze z pierogami mm... :D
OdpowiedzUsuńPierogi z jagodami zawsze będą przypominać mi letnie obiady na wsi z okresu dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńostatnia szansa na takie pierogi. Następne u mnie za rok, bo mrożone jagody wykorzystuję zwykle do ciast, albo placków. Pierogi z jagodami zostawiam sobie na sezon, to taki smak lata :)
OdpowiedzUsuńO nie, pierozki za jagodami... Agus, moge sie poczestowac? Powinnam juz isc spac ale jak ja teraz zasne? Glodna sie zrobilam i beda mi sie "wilki snily" :))
OdpowiedzUsuńUsciski.
No nie było tych jagód w tym roku...:9 liczę na jakieś mrożonki w markecie, choć to nie ten sam duch...;(
OdpowiedzUsuńW tym roku mroziłam tyle owoców, że mam problemy z zapamiętaniem co dokładnie umieściłam w pojemnikach :P Ale mam obawy, że jagód tam nie było.
OdpowiedzUsuńCo oznacza, że na takie pierogi przyjdzie mi czekać do kolejengo lata...brzmi jak cała wieczność!
Nazamrażałam jagód w tym roku bardzo dużo ok 2 kg bo uwielbiam jako dodatek do wielu ciast, tortów deserów.
OdpowiedzUsuńBierogi wyglądają wspaniale. :0
zawsze czekam na świeże jagody aby zrobić pierogi. choć język i zęby robią się przy nich takie fioletowe
OdpowiedzUsuńOch, letnia klasyka - kojarzy mi się bardzo babcinie, pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam w tym roku jagody, a tak lubię takie pierogi... :) Wyglądają smakowicie. Po powrocie do domu przekopię zamrażalnik, może zostało coś z zeszłorocznych zapasów? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń