Pamiętacie jeszcze przepis na muszle faszerowane mięsem mielonym? (tutaj) Tym razem wersja wege, a zamiast mięsa przepyszny farsz ze szpinaku i fety! W tym przepisie zrezygnowałam również z beszamelu, ale sam sos pomidorowy idealnie dopełnia całość! Ta wersja chyba bardziej nam smakowała, chociaż obydwie są naprawdę pyszne! Najlepiej spróbować obydwu i samemu wybrać lepszą ;) A może by tak połączyć obie w jedną? ...
A Wam która wersja bardziej odpowiada??
SKŁADNIKI:
- 120 g makaronu typu conchiglioni (duże muszle)
- 300 g świeżego szpinaku (ostatecznie może być też mrożony, ale podczas smażenia pamiętajcie, że cała woda musi odparować)
- 150 g sera feta
- 2 średnie ząbki czosnku
- puszka pomidorów w całości, bez skóry (400 g)
- sól, pieprz
- suszona bazylia, suszone oregano
- 3 łyżki startego parmezanu
- oliwa
W garnku zagotować wodę, wrzucić makaron i gotować przez 5 minut. Odcedzić i odstawić do wystygnięcia. Szpinak umyć, przebrać, odciąć listki i pokroić. Szpinak przełożyć na patelnię i podsmażać na średnim ogniu, aż cała woda odparuje (aby szpinak nie przywierał, można dodać na patelnię łyżkę oliwy). Na koniec do szpinaku dodać przeciśnięte ząbki czosnku, dokładnie przemieszać i zdjąć z palnika do przestudzenia. Przestudzony szpinak wymieszać z rozdrobnioną widelcem fetą i doprawić solą i pieprzem. Pomidory z puszki przełożyć do rondelka i podgrzewać, aż do zagotowania. Doprawić solą, pieprzem, bazylią i oregano i dodać łyżkę oliwy. Gotować przez 3 minuty. Na dno naczynia żaroodpornego wyłożyć pomidorowy sos. Do każdej muszli włożyć łyżeczkę farszu i układać obok siebie na sosie pomidorowym. Naczynie przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st. Piec przez około 20 minut. Po tym czasie zdjąć folię, a wierzch muszli posypać parmezanem i dopiec jeszcze przez 5- 10 minut. Podawać gorące jako samodzielne danie lub dodatek do mięsa.
Smacznego!
Ale to musi być pyszne! Uwielbiam szpinak.
OdpowiedzUsuńO tak!! Jest przepyszne ;)
UsuńUwielbiam faszerowane muszle. Tylko ja zamiast fety dodawalam ser ricotta. Probowalam juz obydwu wersji i trudno byloby mi sie zdecydowac, ktora wybrac :))
OdpowiedzUsuńUsciski.
Maju! Ja chętnie wypróbuję Twoją wersję ;) Ściskam!
Usuńbardzo lubię nadziewane muszle można do nich wrzucić dosłownie wszystko co mam akurat w lodówce:)
OdpowiedzUsuńTeż tak zawsze robię ;) Ostatnio idąc tym tropem mieliśmy naleśniki z białym serem i pieczarkami- pycha!
UsuńPysznie!
OdpowiedzUsuńWersja warzywnego nadzienia bardzo mi odpowiada.
hehe jestem łasuchem :P a makarony uwielbiam pod dosłownie każdą postacią <3
OdpowiedzUsuńbuziaki !
To zupełnie jak ja <3 Nie ma nic lepszego niż makaron ;) :**
UsuńIdealnie nadziane! Pycha!
OdpowiedzUsuńwyglądają przeapetycznie. uwielbiam szpinak w połączeniu z fetą.
OdpowiedzUsuńpięęękne! i takie nie upaciane... ja zawsze przy nadziewaniu upaćkam te makarony. Ale wersja ze szpinakiem najlepsza;)
OdpowiedzUsuńDziękuję starałam się :) Ale mi też nie zawsze wychodzą ładnie nadziane ;) Ściskam!
Usuńrobiłam z mielonym - pyyyycha :D
OdpowiedzUsuń