Ryby niestety jemy dosyć rzadko, bo sklepów rybnych nie jest (niestety) aż tyle, co mięsnych, a niesprawdzone źródło wystarczająco mnie odstrasza! Moje filety z tilapii pochodziły ze Sklepu Rybnego "Karp" (tego), który nigdy nie zawodzi. To nie jest żadna reklama, ale jeśli szukalibyście w Warszawie naprawdę dobrego sklepu z rybami, odsyłam Was na Anielewicza :)
Oczywiście znam przepisy na przygotowanie mniej kalorycznej ryby, ale nie ma nic lepszego (uwierzcie, a najlepiej sami się przekonajcie) niż przygotowanie filetów w cytrynowej panierce i podanie ich z (tym) masłem ziołowo- cytrynowym. Przepis jest bardzo prosty, a pieczenie ryby sprawia, że w całym domu nie unosi się specyficzny zapach smażenia. Naprawdę jest wart wypróbowania i szczerze Wam polecam!
SKŁADNIKI:
- ok. 50 dag filetów z ryby (ja użyłam trzech płatów z tilapii)
- 3/4 szklanki bułki tartej
- spora łyżka startej (drobno) skórki z cytryny
- 2 łyżki roztopionego masła
- 2 łyżki oliwy + łyżka do nasmarowania naczynia do pieczenia
- 2-3 łyżki mąki pszennej
- 1 jajko
- sól morska
- świeżo mielony pieprz
Filety umyć, osuszyć i natrzeć niewielką ilością soli. Przygotować panierkę: do miski wsypać bułkę tartą, dodać skórkę otartą z cytryny, wlać olej i masło i dodać odrobinę soli morskiej. Dokładnie wymieszać, aż powstanie coś w rodzaju mokrego piasku (jeśli panierka nie będzie wystarczająco 'mokra' można dodać odrobinę więcej oliwy). Do głębokiego talerza wsypać mąkę, w drugim rozkłócić jajko. Filety panierować z obydwu stron w kolejności: mąka, jajko, panierka z bułki. Gotowe filety ułożyć w naczyniu żaroodpornym, tak żeby się nie stykały, wysmarowanym wcześniej oliwą i piec przez około 20 minut w 200 st. C, aż panierka zrobi się jasno brązowa. Podawać gorące z dodatkiem ziołowego masła (z tego przepisu).
Smacznego!
jak ryba to koniecznie w towarzystwie cytryny! :)
OdpowiedzUsuńi masła ziołowego!! ;)
UsuńFantastyczny przepis! Tilapię bardzo lubię, a towarzystwo cytryny bardzo jej służy. Na pewno wypróbuję Twój przepis w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przypadł Ci do gustu ;) Koniecznie daj znać jeśli wypróbujesz!! ;)
UsuńCzęsto przyrządzam tilapię na obiad i muszę przyznać, że Twój pomysł mi się bardzo spodobał - może wypróbuję. :)))
OdpowiedzUsuńDaj znać czy smakowało :)
Usuńo losie, gdyby taką rybę podawali mi co 2 dzień, wcale nie byłabym zfochowana ;)
OdpowiedzUsuńja też nie ;)
UsuńAle smakowite danie! :) Gdyby ktoś robił mi rybę właśnie tak, na pewno jadłabym ją częściej ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńAgnieszko,smaczny pomysł:)
OdpowiedzUsuńp.s. właśnie przeczytałam u Bei o rybach:
http://ryby.wwf.pl/poradnik/
Tilapia w trakcie zmian...
Ewelinko ja też przeczytałam ;) Zobaczymy, do czego te zmiany doprowadzą ;) Ściskam!
Usuńpyszne to wszystko, takie bezpretensjonalnie smaczne:) i jeszcze to masełko mniam mniam, taki obiad mi się marzy na dziś
OdpowiedzUsuńZrób i daj znać, czy smakowało ;) Pozdrawiam, udanego tygodnia!
UsuńRyba w smakowitym towarzystwie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniała i piękna!
OdpowiedzUsuńCudownie byłoby zjeść tak podaną rybę.
Amber, zapraszam ;)
Usuńmniami :>
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować,nie lubię smażyć ryby,więc pieczona w panierce to idealny przepis dla mnie
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za smażeniem, bo później zapach unosi się w całym domu. Pieczenie w tym wypadku to zdecydowanie lepszy pomysł, a ryba wychodzi przepyszna! Pozdrawiam :)
UsuńA co jeśli ktoś wolał by smażoną ? Moja przygoda z gotowaniem dopiero sie zaczyna i nie wiem czy ten przepis nadawałby się również do smażenia ? :)
OdpowiedzUsuńNie ma problemu, myślę, że tak przygotowaną rybę spokojnie można usmażyć na oliwie lub oleju ;) Warto jest jednak smażyć rybę na średnim ogniu, żeby panierka się nie przypaliła, kiedy ryba w środku będzie nadal surowa ;) Powodzenia!
UsuńRobiłam dziś na obiad tilapię z Twego przepisu, jedno słowo .... PRZEPYSZNE!!!! Mąż zajadał się rybką aż mu się uszy trzęsły :)
OdpowiedzUsuńwspaniała panierka, rybka wyszła przesmaczna. Dziękuję za przepis i pozwól, że dodam również u siebie :)
OdpowiedzUsuńRybka pyszna,niebo w "gębie":))))
OdpowiedzUsuń