Pogoda zdecydowanie sprzyja piknikom i jedzeniu poza domem! Na takie wyprawy sprawdzą się długie bagietki z Waszymi ulubionymi dodatkami! Dla mnie idealnym połączeniem do takich kanapek jest indyk marynowany w miodzie z dodatkiem sosu majonezowo- musztardowego, żółtego sera, świeżych pomidorów, pekińskiej kapusty i liści bazylii. Wszystkie składniki komponują się w moją idealną bagietkę! Indyka możecie przygotować w większej ilości- jeśli zostanie Wam coś po pikniku może posłużyć na kanapki lub jako dodatek do różnych sałatek. Pamiętajcie tylko, żeby mięso wcześniej zamarynować.
SKŁADNIKI:
- ok. 0,5 kg filetu z indyka (lub więcej jeśli chcecie przygotować z niego również wędlinę na później)
- marynata: miód, sól, pieprz, curry, słodka papryka, oliwa
- bagietki (w zależności od liczby osób)
- żółty ser
- pomidory
- kapusta pekińska (umyta i poszatkowana)
- sos: majonez, musztarda, sól, pieprz, sok z cytryny
- świeże liście bazylii
Dokładnie wymieszać miód i oliwę, doprawić solą, pieprzem, curry, słodką papryką (po ok. pół łyżeczki każdej). Zamarynować mięso, przykryć i odstawić do lodówki na przynajmniej dwie godziny lub na całą noc.
Gotowe mięso przełożyć do naczynia wysmarowanego odrobiną oliwy i piec w temp. 180 st. C przez około 40 minut (im większy kawałek mięsa, tym dłużej będzie się piekło). Mięso najlepiej sprawdzać szpikulcem lub patyczkiem- jeśli będzie lekko wchodzić- jest gotowe! Odstawić do wystudzenia.
Przygotować sos: wymieszać majonez z musztardą (w proporcji 1 łyżka musztardy na 2 łyżki majonezu), doprawić solą, pieprzem i dodać pół łyżeczki soku z cytryny.
Bagietki przekroić wzdłuż na pół. Obie części posmarować sosem. Dodać kapustę pekińską i ułożyć plastry pomidorów. Wystudzone mięso z indyka pokroić na plastry i ułożyć na bagietkach. Dodać żółty ser i świeże liście bazylii. Złożyć obydwie części bagietki i zawinąć szczelnie folią aluminiową. Wstawić do lodówki, aby obie części dobrze przywarły.
Podawać na świeżym powietrzu :)
Podawać na świeżym powietrzu :)
Przy okazji przypomniał mi się pomysł Jamiego Olivera na 'przenośną lodówkę', która idealnie sprawdzi się na piknikach. Aby jedzenie, które zabieracie ze sobą pozostawało w chłodniejszej temperaturze niż ta na zewnątrz, należy wcześniej zamrozić mały soczek w kartoniku (takim ze słomką). Sok umieszczamy na dnie plecaka i wkładamy wszystkie pozostałe składniki pikniku. Dzięki temu w plecaku będzie chłodno, a sok zdąży się rozmrozić, nim wszystko zjecie :)
Pyszności!
OdpowiedzUsuńlubię bagietki, szczególnie na wyjazdy ;)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam pikniki ;)
UsuńFantastyczna marynata! Wybacz ale w najbliższym czasie muszę wypróbować Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńNie muszę nic wybaczać- będzie mi bardzo miło!! ;)
UsuńMoje klimaty :) mmmm aż mi ślinka pociekła :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam w Twój gust ;)
Usuńuwielbiam takie kromy z bagietek ;) twoja wygląda swietnie
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńNa wytrwano :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCoś czuję, że niedługo pojawią się takie bagietki u nas w domu :)
OdpowiedzUsuńto koniecznie daj znać czy smakowały ;)
Usuńi kolejny przepis do zeszyciku :) tym bardziej, że teraz szaleje w kuchni z nowym nabytkiem sprzętowym :)
OdpowiedzUsuńa jaki to nabytek?? :)
UsuńPysznie wygląda i na pewno świetnie smakuje:) Nie wiem co takiego jest w kanapkach ale bez nich już nie byłoby tak samo.
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis:)
bardzo dziękuję :*
UsuńPyszna kanapka! Idealna propozycja na lunch w pracy :)
OdpowiedzUsuńo tak!
Usuńdziękuję i również pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń