Jak przystało na francuskie komedie, film jest trochę słodko- gorzki. Z jednej strony można się na nim pośmiać (ale nie powiem czy kończy się happy-endem! zresztą to nie hollywoodzka produkcja, więc zakończenie może Was zaskoczyć), z drugiej pokazuje, jak bardzo zdesperowani potrafią być samotni.
Do tego, jakby nie patrzeć, film porusza bardzo kontrowersyjne tematy i wychodząc z niego możecie mieć mieszane uczucia, bo z jednej strony dobrze, że kończy się tak jak się kończy, ale z drugiej... 'jak to, przecież to niemożliwe! żeby skończył się w ten sposób...". Sama podczas oglądania ciągle myślałam: "no dobra wszystko fajnie, tylko jak można zakończyć taką historię ...".
Wątek kulinarny przewija się w filmie (czyli tak jak lubię), ale tu też możecie się zdziwić. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale naprawdę możecie być zaskoczeni, w jaki sposób i kiedy mogą się Wam przydać zdolności kulinarne, szczególnie jeśli chodzi o wypieki ;)
Jeśli szukacie dobrej komedii na zimowe wieczory, spokojnie mogę polecić Wam ten film!! Wchodzi do kin już 26 grudnia!!!
"Babcia gandzia"
Oryginalny tytuł: "Paulette"
Reżyseria: Jerome Enrico
Główna rola: Bernadette Lafont
Francja 2012
i na koniec jeszcze zwiastun (jeśli mi nie udało się Was zaciekawić :))
Przy okazji dziękuję Aurorafilms za zaproszenie! Wieczór w kinie dobrze nam zrobił :)
zdjęcia: informacja prasowa
Obejrzeć z całą pewnością, choć po tym, co napisalaś, moja miła, z lekka się lękam... ;)
OdpowiedzUsuńNie ma czego :D Ale nie powiem, z takim tematem i w ten sposób ukazanym, chyba jeszcze się nie spotkałam :)
UsuńA nie widziałam filmu. Trzeba nadrobić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga:)
Koniecznie nadrób!! ;)
Usuń