To był jeden z tych przepisów, które od momentu poznania ciągle chodzą mi po głowie, dopóki nie wypróbuję ;) Część z nich noszę też wydrukowanych w kalendarzu (albo plannerze blogowym od DesignYourLife) i przeglądam w poszukiwaniu inspiracji. Zresztą na 'inspirowanie' się przepisami, mam też kilka innych sposobów ;)
Ten przepis wydawał mi się super prosty (i jest) i przy nakładzie niedużej ilości pracy można wyczarować coś bardzo przyjemnego!! Idealne jako popołudniowa przekąska, chociaż dla mnie odrobinę z suchę (ale być może to wina mojego piekarnika). W wersji alternatywnej chętnie skusiłabym się na dodatek dżemu (konfitur?) zamiast czekolady, ale nie wiem czy sprawdzą się równie dobrze ;) Dam Wam na pewno znać, kiedy wypróbuję ;) Na razie podsyłam Wam orzechowo- czekoladową wersję!
SKŁADNIKI:
- 15g świeżych drożdży
- 40 ml mleka
- 1 łyżeczka cukru + 1 łyżeczka mąki
- 300 g mąki pszennej
- 50g cukru pudru
- 100 g jogurtu naturalnego
- 50 g masła (miękkiego)
- 2 żółtka
- szczypta soli
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 4 czubate łyżki kremu czekoladowego lub czekoladowo- orzechowego
- 1 łyżka kakao
- 3 łyżki płatków migdałowych
- mleko do posmarowania bułeczek
Zaczyn:
Mleko podgrzać (żeby było ciepłe ale nie gorące- można to zrobić w mikrofalówce), dodać pokruszone drożdże, łyżeczkę cukru i mąki i dokładnie wymieszać. Odstawić w ciepłe miejsce (bez przeciągów) na ok. 20 minut.
Ciasto drożdżowe:
Mąkę przesiać do miski, dodać cukier i szczyptę soli. Wymieszać. Dodać jogurt i miękkie masło i rozetrzeć w palcach- tak jak na kruszonkę. Następnie przełożyć zaczyn, dodać żółtka i ekstrakt z wanilii i zagnieść gładkie ciasto (przez 4-5 minut). Ciasto uformować w kulę, przełożyć do miski wysmarowanej oliwą i przykryć ściereczką. Odstawić w ciepłe miejsce na 1-1,5 godziny, aż podwoi swoją objętość.
Mini-drożdżówki:
Ciasto przełożyć na stolnicę opruszoną mąką i rozwałkować spory prostokąt (ok. 35x20 cm). Cały prostokąt posmarować czekoladowym kremem, a następnie opruszyć kakao i migdałami. Tak przygotowane ciasto zwinąć dłuższym bokiem jak roladę. Zwinięte ciasto pokroić na ok. 12 ślimaczków.
Formę do muffinek wysmarować masłem i wysypać mąką. W każdym otworze umieścić jedną bułeczkę i odstawić formę na ok. 30 minut, aby bułeczki trochę podrosły.
Piec w temp. 180 st. C. (góra/dół) przez około 10-12 minut (ja swoje piekłam trochę dłużej i być może dlatego zrobiły się bardziej suche) do zrumienienia bułeczek.
Smacznego!!
Źródło:
Przepis znalazłam tu: link.
Na tym blogu możecie również obejrzeć film z ich przygotowań: link.
Migdały, czekolada - lubię ich połączenie, więc takie drożdżówki pewnie by mi posmakowały :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, jeśli spróbujesz ;))
UsuńKatuszeeee.... widzieć to TYLKO na ekranie :P
OdpowiedzUsuńZapraszam, zamiast katuszy lepsza rozpusta ;))
UsuńZakochałam się w tych zdjęciach:) są takie w moim guście!
OdpowiedzUsuńPiękny talerz tak swoją drogą;]
Bułeczki jak milion dolarów, lepiej bym nie zawinęła:)
Pozdrawiam Agnieszko:)
Ile miłych słów <3 !! bardzo dziękuję! W roli talerzyka- patera z H&M Home! Są takie śliczne! Widziałam jeszcze w turkusowym kolorze i pudrowym różu! :)
UsuńMoje ulubione nadzienie...
OdpowiedzUsuńCzekolada i migdały to połączenie idealne ;)!!
UsuńŚliczny drożdżówki! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;))
UsuńRewelacyjne!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;)
Usuń