Sezon jesienny zaczął się dla mnie niestety przeziębieniem. Męczący kaszel i katar spowodował, że wreszcie sięgnęłam po przepis Ani ze Strawberies from Poland na Jej Rodową czosnkową (przepis Ani tu). Od dawna miałam na nią wielką ochotę, a przeziębienie zmotywowało mnie w końcu do jej wypróbowania. Przepis jest idealny i na tę porę roku i na wszelkie dolegliwości!!! Ja zmodyfikowałam orginalny przepis Ani, dodając zamiast wody rozgrzewający bulion i mnóstwo natki pietruszki, zawierającej witaminę C. Spróbujcie koniecznie! Naprawdę potrafi zdziałać cuda ;)
SKŁADNIKI:
- 1,5 szklanki przecieru z pomidorów*
- ok. 10 ząbków czosnku (z całej główki)
- 1,5 szklanki bulionu (lub wywaru warzywnego)
- łyżka masła
- dwie gałązki tymianku
- 3- 4 łyżki posiekanej natki pietruszki
- sól, pieprz
*Przecier pomidorowy przygotowuję sama, rozparzając pomidory w garnku, a następnie przecierając je przez sitko. Tak przygotowane pomidory, możecie przełożyć na gorąco do słoików i przechowywać zamknięte w lodówce do dwóch tygodni (lub zawekować).
Ząbki czosnku obrać i przecisnąć do miseczki (ząbków można wcześniej nie obierać, ale moim zdaniem do przeciskania nieobranych ząbków, trzeba mieć sporo siły ;)). W garnku z grubym dnem rozgrzać masło i przełożyć przeciśnięty czosnek. Dodać gałązki tymianku. Podsmażyć przez chwilę, aż zacznie intensywnie pachnieć. Wlać pomidory i bulion, dokładnie wymieszać, zmniejszyć ogień i gotować przez około 30 minut, aż zupa zgęstnieje. Doprawić solą i pieprzem, dodać posiekaną natkę. Podawać na gorąco, np. z grzankami z bułki.
Smacznego!
Mniam, pysznie!
OdpowiedzUsuńI jak zdrowo ;))
UsuńTakie połączenie do mnie przemawia:)
OdpowiedzUsuńJa się trochę obawiałam, ale zupełnie niepotrzebnie :))
UsuńGenialna zupa. Świetna na jesień na rozgrzewkę. Smakowicie ją przygotowałaś i pięknie podałaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!! ;)
UsuńUwielbiam czosnek a w połączeniu z pomidorami zawsze smakuje świetnie; )
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie samo zdanie ;))
UsuńOjj zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńKamcia zapraszam ;))
UsuńO rany, ona rzeczywiście jest czosnkowo-pomidorowa! Ale ja lubię czosnek, bardzo :-)
OdpowiedzUsuńJest i to bardzo ;))
UsuńDla mnie wyśmienita!
OdpowiedzUsuńPatrycja, dla mnie też!! ;))
UsuńPyszna :) To zdecydowanie weekendowa zupa, bo później trochę strach wyjść między ludzi ;)
OdpowiedzUsuńPietruszka sprawdza się tu idealnie i wcale nie czuć czosnku ;)) A zagryzanie łodyżkami niweluje każdy zapach czosnku ;))
UsuńPięknie ją podałaś :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam wczoraj :) Nie byłabym sobą jakbym odrobinę modyfikacji nie wprowadziła ;)
I zmniejszyłam ilość czosnku ;)
Pyszna,mąż był zachwycony ;)
I zdrówka życzę :)
UsuńEwelinko bardzo dziękuję! Przyda się, bo mnie tak złapało, że wcale nie mogę się wyleczyć, tylko co raz gorzej i więcej leków ;( Cieszę się bardzo, że Wam smakowało!! Co zmodyfikowałaś?? Bedzie przepis na blogu?
UsuńCzosnkową robię od lat, ale z pomidorami jeszcze nie. Jak znalazł, bo coś mi gardło siada :-/
OdpowiedzUsuńNa pierwsze objawy jest idealna ;))
UsuńJa tam na przeziębienie czekać nie będę,bo smaki moje,więc z chęcią bym się już dziś rozkoszowała.Wprawdzie po czosnku zbytnio rozmowna nie jestem;-),ale cóż zwłaszcza w połączeniu z pomidorami wygrywa:-)
OdpowiedzUsuńZagryź pietrszuką, ona zmniejsza 'czosnkowy posmak' :)) Nie ma co czekać na przeziębienie- profilaktycznie na pewno się przyda :))
UsuńNie trzeba czekać na chorobę, jeść profilaktycznie, jest nadzieja, że się nie zachoruje. Pozdrawiam - babcia :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ;))
UsuńPrzydałaby mi się, żeby przegonić choróbsko ;)
OdpowiedzUsuńNa to jest idealna! ;))
UsuńO to jest to na co mam ochotę:) Dziękuję za inspiracje Aga:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę ;**
UsuńKolejny świetny przepis do kolekcji z Twojego bloga :)! Dziękuję :D.
OdpowiedzUsuń