siła smaku

Carbonara

13

Panicznie boję się surowego mięsa i jajek. Przygotowanie masy do ciasta albo kogel-mogel przeraża mnie najbardziej. A podobno mój tato w dzieciństwie wypijał surowe jajka, chwilę wcześniej zniesione przez kury! Tak czy inaczej do carbonary (a także tiramisu), ze względu na żółtka bardzo długo nie mogłam się przekonać. Ale sam sos (chociaż groźny :P) jest przepyszny. Profilaktycznie zawsze! sparzam jajka, bo bakterie salmonelli giną już w 60 st. (przy wszystkich innych czynnościach myję je w gorącej wodzie). Wystarczy włożyć je na 10 sekund (pojedynczo) do kubka z gorącą wodą. Carbonara wówczas przestaje być taka straszna. Przepis jest prosty, tylko uważajcie, żeby sos się nie zważył. 
Przy okazji: czy wiecie jak sprawdzić czy jajko jest świeże? Wystarczy włożyć je do szklanki z wodą i poczekać co się stanie: jeśli zostanie na dnie- jest świeże, jeśli zacznie się ruszać/ pływać- lepiej nie używać go na surowo, tylko poddać obróbce term, jeśli wypłynie na powierzchnię- uważajcie, może być już nieświeże.

ps. a Wy co myślicie na temat surowych jajek?

SKŁADNIKI:
  • 4 plastry boczku
  • ok. 350 g makaronu
  • 3 lekko ubite żółtka jaj
  • 250 ml śmietany 18%
  • 30 g startego drobno parmezanu
  • szczypiorek do dekoracji
Makaron ugotować al dente. Bekon pokroić w kostkę i usmażyć na chrupiąco na suchej patelni (wystarczy tłuszcz, który wytopi się z boczku). Ubite żółtka wymieszać ze śmietaną i parmezanem. Wymieszać gorący makaron z sosem i boczkiem - ja to robię na gorącej patelni, dzięki  czemu sos szybciej gęstnieje. Podawać posypane szczypiorkiem.

13 komentarzy: Leave Your Comments

  1. Dziękuję za cenne rady odnośnie jajek... a makaronik z sosem wygląda bardzo apetycznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie znoszę surowego mięsa brrr :/ ale kogel-mogel uwielbiam :) i carbonarę też :) a w Twoim wykonaniu wygląda przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. syty dobry makaron

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy27.5.12

    Najlepiej używać wiejskich jajek, są zdrowsze i duuuużo smaczniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście ;) chociaż nie zawsze są dla mnie dostępne ;) pozdrawiam!

      Usuń
  5. Ja tam sie niczego nie boje - ale ja w ogole jestem "z zelaza" i mam mocny zoladek :) A carbonare uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Robiłam wczoraj carbonarę, choć moja jest bez śmietany. A jaj od dawna się nie boję. Pałeczki salmonelli występują tylko na skorupkach jaj, więc najpierw jaja myję pod bieżącą ciepłą wodą, a potem robię dokładnie tak jak piszesz - na kilka sekund do kubka z wrzątkiem i od razu pod zimną wodę. No i po operacji "jajka" dokładnie myję ręce mydłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam śmietanowe sosy, dlatego dodaję ją też do carbonara ;)

      Usuń
  7. Jako dziecko uwielbiałam kogel-mogel ;-) A teraz jakoś od nieściętego jajka mnie odrzuca... Ale o salmonelli raczej staram się nie myśleć, bo i po co się denerwować na zapas? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tak carbonara jest pyszna, a sos przestaje być straszny w momencie spróbowania pierwszego kęsa. Choć ja nie mam wstrętu ani do surowego mięsa, ani do jajek:)

    OdpowiedzUsuń
  9. zawsze się trochę boje tych surowych, choć mam z wypróbowanego źródła i nidgy jeszcze nic się nie stało...

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń

Drukuj

Wydrukuj Przepis

Obserwatorzy