Malinowe ciasto z płatkami migdałowymi

Ciasto upiekłam trochę z lenistwa ;) Wiedziałam, że maliny, które przyniosłam do domu, po całym dniu leżenia na pełnym słońcu nie wytrzymają zbyt długo, a zupełnie nie miałam ochoty na szukaniu bardziej ambitnego przepisu! To ciasto nie wymaga wagi, bazuje na przepisie na 10 łyżek (klik). Owoce tym razem ułożyłam na wierzchu, żeby z brązowego cukru i migdałowych płatków zrobić chrupiacy wierzch, który idealnie uzupełnia biszkoptowe wnętrze (ale przepis na to ciasto to nie przepis na biszkopt! o biszkopcie idealnym pisałam tu.)
Przygotowanie ciasta zajmie Wam chwilę, więc reszte wolnego czasu możecie spędzić na błogim lenistwie ;)

SKŁADNIKI:

• 125 g miękkiego masła
• 8 płaskich łyżek białego cukru (możecie zastąpić go miałkim brązowym)
• 10 łyżek mąki
• 3 jajka
• 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
• ok. pół szklanki malin
• dwie łyżki płatków migdałowych
• dwie płaskie łyżki brązowego cukru

Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową, więc dobrze je wyjąć wcześniej.

Masło utrzeć na puszystą masę z cukrem (8 łyżek). (Ja wiecznie zapominam o tym, żeby masło wyjąć wcześniej z lodówki, w związku z tym ucieram je najpierw bez cukru, ale dodaję dwie krople ciepłej (nie gorącej!) wody. Dzięki temu masło szybciej się ociepla i ładnie miksuje. Nigdy jeszcze nie zaszkodziłam tym wypiekom, ale lepiej uważać i robić to bardzo ostrożnie!).

Do masy maślanej dodawać po jednym jajku, ciągle miksując do całkowitego połączenia z masą. (jedno jajko po drugim). Mąkę przesitkować, dodać proszek do pieczenia i wymieszać. Dodać do ciasta i wymieszać szpatułką (albo łyżką). Formę nasmarować masłem i wysypać mąką, bułką tartą, otrębami lub pokruszonymi herbatnikami. Można też wyłożyć ją papierem do pieczenia (za którym ja nie przepadam, delikatnie mówiąc ;)). Ciasto przełożyć do formy (jest naprawdę gęste) i wygładzić równomiernie wierzch. Na cieście rozłożyć owoce, posypać brązowym cukrem i płatkami migdałowymi.

Piec w temp. 180 st. C. przez około 35 minut do tzw. suchego patyczka (po upieczeniu wbić w ciasto wykłaczkę i sprawdzić, czy po wyjęciu patyczek jest suchy).

Przestudzone ciasto pokroić w kwadraty (o ile wytrzymacie do tego czasu, bo zapach jest obłędny, ja nie wytrzymałam ;)

Smacznego!