---
Po budyniu z kaszy jaglanej (o którym pisałam tu), przyszedł czas również na jaglankę. Do tej pory przygotowywałam ją dość rzadko, ze względu na charakaterystyczny gorzkawy smak, którego nie umiałam się pozbyć. Po uzupełnieniu wiedzy podczas warsztatów "Nasza kasza" (relacja tu), wiedziałam już jak pozbyć się goryczki i dzięki temu na niedzielne (późne) śniadanie przygotowałam cały talerz pysznej jaglanki ugotowanej na mleku kokosowym. Ciepłe owoce tylko dopełniły całości!! To naprawdę idealny początek dnia! Sami się przekonajcie :))
SKŁADNIKI:
(na dwie porcje)
- 3/4 szklanki kaszy jaglanej
- 1 szklanka mleka kokosowego
- 0,5 szklanki mleka krowiego (lub roślinnego)
- łyżeczka brązowego cukru
- 1 jabłko
- 2 łyżki wiśni z kompotu
- łyżka miodu
Aby kasza jaglana nie była gorzka, należy najpierw przelać ją kilkakrotnie na zmianę zimną i gorącą wodą. Dzięki takiemu płukaniu, pozbędziemy się goryczy i nie będzie ona wyczuwalna po ugotowaniu.
Opłukaną kaszę przesypać do garnka, zalać mlekiem, dodać cukier i wymieszać. Gotować na średnim ogniu przez ok. 15-18 minut, aż kasza będzie miękka. W razie konieczności dodać odrobinę więcej mleka (do uzyskania odpowiedniej konsystencji).
W tym czasie jabłko obrać pokroić w grubsze plastry i przełożyć na patelnie. Chwile przesmażyć, następnie dodać dwie łyżki wody, łyżkę miodu i wiśnie. Wymieszać i podgrzewać, aż cała woda odparuje, a owoce zmiękną.
Gotową kaszę przełożyć na talerze, na wierzchu ułożyć owoce. Podawać na gorąco.
Z kaszy która zostanie, możecie przygotować budyń- z tego przepisu!
Opłukaną kaszę przesypać do garnka, zalać mlekiem, dodać cukier i wymieszać. Gotować na średnim ogniu przez ok. 15-18 minut, aż kasza będzie miękka. W razie konieczności dodać odrobinę więcej mleka (do uzyskania odpowiedniej konsystencji).
W tym czasie jabłko obrać pokroić w grubsze plastry i przełożyć na patelnie. Chwile przesmażyć, następnie dodać dwie łyżki wody, łyżkę miodu i wiśnie. Wymieszać i podgrzewać, aż cała woda odparuje, a owoce zmiękną.
Gotową kaszę przełożyć na talerze, na wierzchu ułożyć owoce. Podawać na gorąco.
Z kaszy która zostanie, możecie przygotować budyń- z tego przepisu!
Wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńI jest jeszcze pyszniejsza! ;)
Usuńtaką jaglankę mogłabym jeść codziennie!
OdpowiedzUsuńJa gdyby nie to, że troche czasu zajmują przygotowania to też chętnie zaczynałabym tak każdy dzień ;))
UsuńNa słodko nigdy nie robiłam!
OdpowiedzUsuńA robiłaś na słono do śniadania? Koniecznie musisz dać mi przepis!! :)
Usuńoch, och! najlepsze pod słońcem :)
OdpowiedzUsuńJa też już uwielbiam :))
UsuńTo już wiem. dlaczego jedzona przeze mnie pierwszy raz kasza jaglana, zupełnie mi nie smakowała, bo była gorzka, nie
OdpowiedzUsuńwiedziałam o tym płukaniu, teraz wiem i muszę spróbować ponownie.Pozdrawiam - babcia.
Babciu cieszę się, że tym razem to ja mogłam Ciebie czegoś nauczyć :) Chociaż zdecydowanie bardziej wolę Twoje lekcje dla mnie :))
UsuńTo już wiem jak przygotować dobrą jaglankę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że z tego przepisu będzie Ci smakować :))
Usuń