Ostatnio zauważyłam u siebie, że najbardziej podoba mi się gotowanie przez 'podstawianie' (przy okazji: czy tylko mi słowo podstawianie kojarzy się z całkami :)?). Chodzi o to, że ostatnio zwracam uwagę najczęściej na przepisy, które pozwalają na zastąpienie jednych składników innymi (nadal jestem zafascynowana kotletami mielonymi z płatkami owsianymi!). Tym razem to naleśniki. Bardzo podobne do tych standardowych, z takim wyjątkiem, że zwykła biała mąka pszenna została zastąpiona mąką pełnoziarnistą. Dzięki temu (ku mojemu zaskoczeniu) naleśniki były o wiele cięższe przez co najadłam się już jednym! W smaku przypominają zwykłe naleśniki, chociaż nieco się różnią. I są naprawę bardzo dobre i pasują chyba do takich samych dodatków, na słodko i wytrawnie. Moja wersja z szynką, cukinią i sosem serowym była (skromność!) obłędna! Polecam!!
SKŁADNIKI:
Naleśniki:
- 1,5 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
- 1 duże jajko
- ok. 1 zimnej szklanka wody
- 1 szklanka mleka
- oliwa/olej
- szczypta cukru
- szczypta soli
Farsz:
- 15 dag szynki wiejskiej
- pół cukinii
- 3-4 łyżki tartego żółtego sera
- 2-3 łyżki mascarpone
- 1-2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- szczypiorek do dekoracji
Mąkę przesypać do miski, wbić jajko, zalać mlekiem, doprawić cukrem i solą i zmiksować dolewając wody, aby uzyskać gęste ciasto (moje na początku było bardzo gęste i ciężko się je rozprowadzało po patelni, więc musiałam dodać więcej wody). Pod koniec do ciasta dodać łyżkę oliwy lub oleju i wymieszać. Na patelni rozgrzać tłuszcz (nadmiar zebrać ręcznikiem papierowym, którym później przecierać patelnie przed każdym następnym naleśnikiem. Dzięki temu naleśniki nie będą 'pływać' w tłuszczu, a patelnia będzie zawsze wystarczająco natłuszczona). Na rozgrzany tłuszcz wylewać ciasto, rozprowadzając je po całej powierzchni patelni, i smażyć z obu stron.
W międzyczasie przygotować farsz: szynkę pokroić w paseczki i przesmażyć na oliwie. Następnie dodać cukinię pokrojoną w cienkie półplasterki, wymieszać i razem przesmażyć. Zmniejszyć ogień, dodać mascarpone (można ewentualnie dodać łyżkę wody, aby ser łatwiej wymieszać. Doprawić przeciśniętym czosnkiem, solą i pieprzem. Podgrzać, aż sos zgęstnieje. Gotowy ciepły sos posypać żółtym serem i wymieszać.
Sos nakładać na naleśniki i zawijać. Wierzch posypać szczypiorkiem.
Oddałabym wszystko żeby mieć je dziś na obiad
OdpowiedzUsuńMnie się nie skojarzyło, ale pewnie dlatego, że całki i macierze próbuje wyrzucić z pamięci - jak dziś się okazało, bezskutecznie :-)
OdpowiedzUsuń"Podstaw" sobie do naleśników mąkę gryczaną - do wytrawnych jak Twoje po prostu rewelacja. No i oczywiście płatki owsiane, lekko zmielone, też jak najbardziej pasują :-)
Oooo mąka gryczna to bardzo dobry pomysł! Na pewno wypróbuję- dzięki!! Co do całek- ja na szczęście nie muszę wyrzucać ich z pamięci, bo totalnie mi się już nie przydają i przestały być groźne ;)
UsuńMnie też nigdy się nie przydały, ale groźne były i to bardzo :-)
UsuńNa mojego Belfra na uczelni mówiono nawet Całka... Nie bez powodu ;-)
ciekawe czy on o tym wiedział :D
UsuńWiedział :-) Dokładnie Całka - Sacałka...
UsuńJuż nazwisko nie pozwoliło mu zostać nikim innym niż matematykiem.
I nawet, mimo że był postrachem I roku, zawsze był wybierany przez studentów wykładowcą roku. Cóż, z logiki jak widać też byliśmy kiepscy ;-)
przyjemnie nadziane
OdpowiedzUsuńzdecydowanie wolę pełnoziarniste, teraz zwyczajne wydają mi się dziwne w smaku - a raczej bez smaku :P
OdpowiedzUsuńmnie podstawianie tez skojarzyło się matematycznie, ale nie z całkami, bo o nich jeszcze nic nie wiem ;-) pyszne naleśniki!
OdpowiedzUsuńDominiko wszystko przed Tobą ;) całki to nic przyjemnego- ale bądź dzielna!! :)
UsuńMam chyba malo matematyczny umysl, bo nie mam takich skojarzen z podstawianiem :) Ale cos w tym jest, ze przepisy, w ktorych jeden skladnik mozna zastapic innym i sprawdzic, co z tego wyniknie, maja w sobie cos inspirujacego.
OdpowiedzUsuńPysznie nadziane i pięknie podane. Z chęcią zjadłabym takie naleśniki!
OdpowiedzUsuńakurat wcinam cukinię grillowaną, chętnie w naleśnikach bym też zjadła.
OdpowiedzUsuńps. warto usunąć weryfikację obrazkową bo wnerwia:)
Dusiu serdecznie polecam taki zestaw :) ps. już zmieniłam, nawet nie wiedziałam, że mam- dziękuję!!
UsuńSmakowity pomysł:) Na szczęście jestem humanistką i wszystkie straszydła matematyczne siedzą spokojnie w ciemnym wnętrzu szafy:)
OdpowiedzUsuńz tego zdjęcia wołąją do mnie "zjedz, zjedz, zjedz!".
OdpowiedzUsuńnaprawdę, cudowne.
bardzo dziękuję!! ;)
UsuńTYLKO KURCZAK!
OdpowiedzUsuńNie mogę się nie zgodzić! Zastąp szynkę kurczakiem a naleśniki ryżem :D
UsuńZanotowany przepis, koniecznie do wypróbowania...:)
OdpowiedzUsuńSuper naleśniki, nie lubię naleśników na słodko więc na pewno wypróbuję, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjestem miłośniczką cukinii i jadłam ją na wiele sposobów, ale ten ominęłam :o
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Szana,
www.gastronomygo.blogspot.com
Lubię takie zdrowsze odsłony naleśników i wytrawne, ciekawe farsze :)
OdpowiedzUsuńMmmm... wyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuń